Wspólnota przecławskiego domu Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej (zwanych popularnie służebniczkami dębickimi), mieszczącego się przy ulicy Krzywej 4, liczy obecnie pięć sióstr:
s. Katarzyna Dulska – katechetka i przełożona miejscowa
s. Małgorzata Zabawa – pracująca z dziećmi w ochronce
s. Apolinaria Jarek – pracująca w kuchni
s. Hilaria Siwek – pracująca w zakrystii
s. Serwacja Stefania Breńska – pomagająca w ochronce
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o zgromadzeniu Sióstr służebniczek, KLIKNIJ!
Na terenie naszej Parafii siostry przebywają już przeszło 130 lat.
Prowadzą ochronkę dla dzieci, podejmują posługę w kościele, szkole i w domu, angażują się na różnych odcinkach pracy parafialnej i duszpasterskiej. Włączają się w życie wspólnoty parafialnej poprzez troskę o kościół i pracę z dziećmi i młodzieżą na katechezie i w duszpasterstwie.
W 1880 roku hrabia Rey – właściciel dóbr Przecławia sprowadził cztery siostry, polecając im opiekę nad chorymi i dziećmi w ochronce. Oprócz tego siostry pracowały w szpitaliku ufundowanym przez hrabinę Reyową.
Fundator – hrabia Rey własnym kosztem utrzymywał siostry od 1880 do 1902 roku. Pierwotną ochronkę wraz z ogrodem hrabia Rey sprzedał Zgromadzeniu, które zburzyło budynek zniszczony grzybem i własnym kosztem postawiło nowy, przeznaczając go na ochronkę.
Siostry osiedliwszy się w Przecławiu były osobiście u księdza biskupa Józefa Pukalskiego w Tarnowie z prośbą o błogosławieństwo i zezwolenie na osiedlenie się w Jego diecezji. Ksiądz biskup przyjął siostry z radością i udzielił im swego błogosławieństwa.
W czasie wojny, w domu sióstr stacjonowało wojsko niemieckie. Po froncie, w ochronce przebywali ranni. W czasie wojny siostry pielęgnowały również chorą hrabinę. Po wojnie siostry na nowo otwarły ochronkę. Przychodziło wówczas 80 dzieci.
Ochronka w domu Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej w Przecławiu przy ul. Krzywej 4 funkcjonuje po dzień dzisiejszy i cieszy się wielkim powodzeniem, i chociaż nie ma tyle dzieci co było po wojnie, to obecny stan 21 dzieci wskazuje na to, że tradycja przebywania dzieci w naszej ochronce jest wciąż żywa i trwa. Niestety tylko na taką liczbę dzieci pozwalają warunki lokalowe.